Tag: kurczak

  • soczewica czerwona

    soczewica czerwona

    Przeglądając półki i wyrzucając przeterminowane rzeczy znalazłem torebkę czerwonej soczewicy. Data przydatności… jeszcze miesiąc, więc nie było tak źle! Ale co z taką soczewicą zrobić? Nie miałem pomysłu, ale skoro już ją wyciągnąłem, to wrzuciłem ją do wody niech namoknie.

    Po paru godzinach moczenia i trzech płukaniach, nastawiłem ją na gotowanie. Na niewielkim gazie soczewica gotowała się 1,5h, odsączyłem ostudziłem i dalejnie miałem pomysłu co z nią zrobić.

    Przeleżała tak całą noc, stygnąc sobie, aż dziś stwierdziłem że coś trzeba z nią zrobić, nie może tak leżeć!

    Stwierdziłem wymieszać ją z mięsem, a że miałem ugotowane piersi z kurczaka, zmieliłem soczewicę razem z kurczakiem.

    W blender całość nie zmieściło się, więc podzieliłem na kilka porcji. Pierwszą zmieliłem dość grubo – wyszło smaczne nadzienie do pierożków lub krokietów.

    Z drugą porcją – przesadziłem z mieleniem i wyszła pasta. Trochę dziwna w smaku, ale gdy dodałem do niej troszeczk oliwy… spróbowałem, uśmiechnąłem się do siebie i resztę porcji zmieliłem na jednolitą puszystą pastę.

    Dodanie oliwy było strzałem w dziesiątkę – nie dość że wzbogaciło to zmak i fakturę pasty (daje się teraz bardzo łatwo rozsmarowywać) to zmocniło smak kurczaka i soczewicy, tak że każdy z nich jest bardzo mocno wyczuwalny co razem dało niesamowite połączenie.

    Podzieliłem na porcje i wstawiłem do słoiczków, myślę że jutro wrzucę część do zamrażarki – da się dlugo przechować (choć wątpię by dużo zostało „na później”).

  • kura, kura i jeszcze raz kura

    kura, kura i jeszcze raz kura

    Wkurza mnie czasem, to że dietetyczne przepisy wszędzie podają by używać piersi z kurczaka, głównie dlatego, że to nie jest najsmaczniejsze mięso. Tak, mało tłuszczu, ale jakość jest powiedzmy sobie szczerze – taka sobie.

    Poza tym, pierś z kurczaka nie jest łatwym materiałem do obróbki. Z jednej strony bardzo łatwo jest przesadzić z gotowaniem – mięso robi się suche i smakuje jak wióry, albo niedogotować – a surowego nie powinno się nigdy jeść (słyszeliście kiedykolwiek o tatarze z kurczaka?).

    Co zrobić by sobie życie uprościć? Najprostszym wyjściem jest pokrojenie mięsa na mniejsze kawałki – tak by były cieńsze: przekroić wzdłuż  (jak na przykład tutaj) albo wogóle na mniejsze a’la gulaszowe kawałki. Na pewno można gotować na parze, wtedy ten łatwiej jest nie przesadzić z gotowaniem – bo gotuje się wolniej i przedział w którym mięso jeszcze jest smaczne jest szerszy. Duszenie w brytfannie też jest fajne ale zdecydowanie bardziej trzeba uważać i kontrolować.

    Na pewno duszenie albo pieczenie na maśle czy w śmietanie jest super smaczne – nie dość że potrawa nabiera przyjemnego smaku i aromatu to jest to bardzo proste w przygotowaniu, ale jak każde rozwiązanie i to ma wadę, dużą, nie jest dietetyczne.

    Ale co zrobić jak trzeba ładne i duże kawalki? No nie ma wyjścia i trzeba samemu zdobyć doświadczenie jak się mięso w naszej kuchni zachowuje… czyli albo użyć termometru i co chwilę sprawdzać jak wygląda, albo macać co jakiś czas i sprawdzać czy już twarde czy jeszcze miękkie.

    A teraz coś dla tych co nie mają za dużo czasu, a ma być dietetycznie i smacznie: pulpeciki z kurczaka w sosie selerowym (sos opcjonalny, nie musicie się katować jak nie lubicie).

    (więcej…)

  • dieta musi być smaczna

    dieta musi być smaczna

    Co by nie mówić, dieta dietą ale jeżeli mam się zmusić by zjeść coś co mi nie smakuje, to czuję silny wewnętrzny sprzeciw.

    Na dziś zaplanowana była sałatka z pomidorów z twarożkiem i kurczak.

    Kurak, jak to bywa, musi go być niewiele i bez tłuszczu, najgorsze to, że to zawsze cycek jest – smak jeden i niezmienny.

    No ale menu jest menu i trzeba jeść to co nakazali.

    Pierś z kurczaka podzieliłem na pół (w dłuż), posmarowałem naprawdę niewielką ilością oliwy – naprawdę niewielką, to była walka z samym sobą! Pipka obsypałem ziołami (ziele angielskie, papryka, sól – by nie było, klasycznie, bez wydziwiania i bez chemii) i wrzuciłem na grilla – będzie dietetyczny.

    Jak już ładnie skwierczał, pomyślałem by wrzucić ze dwie pieczarki, zapach i smak podsmażonych grzybów troszeczkę zmieni smak kuraka.

    Do miski wrzuciłem sałatę, skroiłem troszeczkę rzodkiewki, pomidora, koperku. Sól, pieprz do smaku. Lubię tę hallstadzką sól, jest inna, po prostu ma smak!

    Wymieszałem wszystko, na wierzch położyłem pokrojonego kuraka i pieczarki, nawet smaczne wyszło.