Mikrofalówkę kupiłem jeszcze w zamierzchłych czasach w Saturnie w Darmstadt. Była promocja, mikrofalówka miała grill a 20€ to nie było dużo, więc się skusiłem.
Czy używałem? Czasem… podgrzewa szybko, można coś od „góry” przypiec (tosta z serkiem?), ale z czasem z czegoś użytecznego, zrobił się z tego kawałek mebla, który zaczyna przeszkadzać.
Co jakiś czas, pojawiają się pomysły na jej zastosowanie (np. jajka gotowane w mundurkach z sosem – coś a’la „Eggs Benedictine”) ale w większości, stoi i czasem zawadza.
Największy problem jest z jej wyczyszczeniem, jak się zapomni i coś troszeczkę za długo się podgrzeje i „rozpryśnie” w środku.
Dobra, dość dygresji, ostatnio przekonałem się do mikrofali i z nią przeprosiłem! A to wszystko za sprawą diety i gotowania na parze.